Małe modelki. Symbol piękna czy patologii?
Jeśli oglądacie programy z serii „Toddlers & Tiaras”, to pewnie macie już wyrobioną opinię na ten temat. A jeśli nie, to za chwilę zobaczycie coś, co się wam nie spodoba.
Małe, paroletnie dziewczynki pozujące do zdjęć, na wybiegach dla modelek lub w konkursach piękności.
Aby być najlepszą, trzeba już w tym wieku poddać się życiu, które wiodą dorosłe modelki.
Właściwie to wystarczy poddać się rodzicom.
I jeszcze jeden filmik z nieudanej regulacji brwi.
To nie jest tak, że te dziewczynki są nieustannie ciemiężone. One także czerpią z tego radość, są szczęśliwe pozując, odbierając nagrody, będąc chwalone. W wyborach miss bardzo często jest tak, że nie ma przegranych i każda za coś otrzymuje upominek. Tylko po minie rodziców może wnioskować, że otrzymała nie ten, którego oczekiwali.
Nie ma wątpliwości, że wyglądają ślicznie. Tylko żeby tak wyglądać, muszą trochę wycierpieć.
Nie znam nikogo, kto przyznałby mi, że zrobiłby coś takiego własnemu dziecku.
Czyli jednak patologia?